Jedzenie ważnym elementem życia jest - to nie ulega żadnej wątpliwości. Dziś będzie kulinarnie, z przepisami i w towarzystwie kuchennych dialogów.
Ola stoi przy otwartej lodówce, ja szykuję się, żeby pojechać do sklepu i uzupełnić ewentualne niedobory. Beata głośno zastanawia się co kupiła w ciągu dnia:
- Mozzarellę kupiłam, pomidorki też... i coś jeszcze. Jeszcze coś na pewno kupowałam.
(...)
A, rajstopy w serduszka! To możesz zamknąć.
Mamy dużo malutkich karteczek, na których zwykle spisujemy listy zakupów. Tę samą listę zaczęłam spisywać na dwóch różnych karteczkach. Beata z jednej starła dokładnie całą treść mówiąc:
- Tak to z ludźmi jest. Mówią, że trudno się oszczędza takie małe rzeczy, a potem własnie takiej karteczki Ci brakuje w najważniejszym momencie życia!
Ola podchwytuje temat:
- No, akurat chcesz się komuś oświadczyć, ale tracisz głos, nie masz już nic do pisania i przypominasz sobie o tej karteczce, którą zmarnowałeś!
Jeśli w domu są odpowiednie składniki, nie ma co zwlekać. Trzeba zabierać się za gotowanie, pieczenie, smażenie i eksperymentowanie.
Z bullernynowego zimowiska przywiozłam parę przepisów, które z przyjemnością wypróbowałam.
Burgery z buraków
Pierwsze podejście do tej potrawy było poprzedzone zakupami w Biedronce. Moi Rodzice byli akurat w okolicy, więc wybraliśmy się razem. Przy kasie zaczynam opowiadać co chcę zrobić na ten obiad. W tym momencie odzywa sie pani kasjerka:
- Przepis brzmi bardzo smacznie, chyba sama wypróbuję go w domu.
Buraczane burgery najlepiej smakują z frytkami z marchewki. W czasie ich przygotowywania intensywnie wysyłałam wiadomości telepatyczne. Czemu? Zajrzyjcie tutaj.
Wygląda jak kawał miecha, a to pyszne buraki! |
- 4 małe buraki (ok. 400 g)
- ½ szklanki kaszy jaglanej
- 3 łyżki słoneczniku (możemy też dodać sezamu)
- ½ cebuli
- 1 łyżka oliwy
- 1 łyżka soku z cytryny
- 3 ząbki czosnku
- imbir wielkości 1 cm
- 1 jajko
- przyprawy
Buraki obieramy ze skórki i ścieramy na tarce na dużych oczkach. Kaszę jaglaną płuczemy i gotujemy w garnku przez 15 minut. Pestki słonecznika prażymy na suchej patelni. Cebulę obieramy i drobno siekamy,a czosnek praskę. Mieszamy dokładnie wszystkie składniki.
Piekarnik nastawiamy na 200 stopni. Lepimy kotlety, kładziemy na blasze z papierem do pieczenia. Pieczemy przez 40 minut po 20 minut z każdej strony, tak aby były lekko przyrumienione.
Można podawać z frytkami z marchewki albo w bułce z jakimiś fajnymi dodatkami (opcji nr dwa nie testowałam).
Zielone ciasto
Drugi hicior, to zielone ciasto Shrek, według przepisu Kasi Malec. Me fenomenalny kolor, a smakuje jeszcze lepiej :)
Składniki suche:
- szklanka mąki
- szklanka wiórków kokosowych
-1/2 szklanki cukru (lub ksylitolu)
- łyżeczka sody oczyszczonej
Składniki mokre:
-1/3 szklanki oleju
- łyczeżka octu balsamicznego
- 1/2 szklanki mleka (niekoniecznie krowiego, roślinne też są super :))
No i oczywiście niekwestionowany król: szpinak!
Mieszamy mokre składniki, dodajemy ok 100 g szpinaku i miksujemy blenderem.
Dodajemy składniki suche. Dokładnie mieszamy, przelewamy do formy.
Pieczemy ok 40 minut w 180 stopniach (do suchego patyczka)
A potem piszemy, jak nam wyszło:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz