Jeszcze tylko posprzątam w całym domu. Odkurzę i umyję podłogi, powycieram kurze, poukładam rzeczy na swoich miejscach, zrobię pranie.
Jeszcze tylko napiszę wszystkie prace domowe i zaliczeniowe. Jeszcze tylko napiszę tego posta i wszystkie zaległe, które w formie niewykorzystanych pomysłów zimują na kartkach, karteluszkach i w moich zwojach mózgowych. Jeszcze tylko napiszę ze trzy maile. Albo cztery.
Jeszcze tylko przeczytam.... o i na chwilę przepadłam w memach z naukowym podtekstem i rozważaniach nad kondycją polskiego szkolnictwa wyższego. A chciałam tylko znaleść jakiś śmieszny obrazek do tego postu bez głębszego przekazu.
No właśnie, co wtedy?
Jakby Pan miał chwilę to zapraszamy do RAdia, my tam wszyscy jesteśmy kulturalni do bólu i rozmawiamy tylko o kulturze.
Wracając do sedna sprawy.
Jeszcze tylko zrobię te wszystkie rzeczy i już mogę wymyślić sobie kolejne zajęcia do następnej wyliczanki :D
Uśmiałam się o tej pracy w Urugwaju :P Bo właśnie mam zastój z moją magisterką i raczej płaczę po nocach niż cokolwiek robię w tym kierunku :D
OdpowiedzUsuńI wyliczanki też robię. Tylko raczej nie ma w nich prac zaliczeniowych. Prędzej wyliczam co jeszcze zrobię, zanim je napiszę :D